Karol Niewolik: Zadowolenie z niedosytem.

Rozmowa ze szkoleniowcem Wierchów Rabka na temat rundy jesiennej rozgrywek IV ligi.

W skali ocen szkolnych jaką wystawiłbyś ocenę swojej drużynie za grę w pierwszej części sezonu?

– 4+. Myślę, że tak naprawdę nikt nie wiedział jak będzie wyglądała ta nowa 4 liga, dlatego 5 miejsce i 28 pkt. w połowie rozgrywek to dobry wynik, ale też pozostaje duży niedosyt. Pomimo podniesieniu poziomu, udźwignęliśmy to i mogliśmy w 3 spotkaniach czyli Muszyna, Ryczów i Limanovia zdobyć komplet punktów. Stąd ocena 4+. Jesteśmy zadowoleni, lecz każdy w klubie odczuwa duży niedosyt.

Z czego jesteś szczególnie zadowolony, a z czego nie?

– Jestem najbardziej zadowolony z najprostszej rzeczy czyli z 40 strzelonych bramek, a niezadowolony z 32 straconych. Jesteśmy 3 siłą jeżeli chodzi o strzelanie bramek zaraz po dwójce zdecydowanych liderów. Niestety ta nasza ofensywna gra za dużo razy przełożyła się na niefrasobliwość w defensywie.

Przed rozpoczęciem ligi nikt nie wiedział czego się spodziewać. Teraz po tych 4 miesiącach co możesz powiedzieć o lidze?

– Tak jak powiedziałem, na pewno poziom się podniósł. Zauważalne jest to, iż każdy z każdym może powalczyć o zwycięstwo. Widać, także że drużyny się analizują i próbują swoim sposobem gry zneutralizować mocne strony rywala. Podniósł się również sposób sędziowania, choć co do tego zawsze będzie można się przyczepić, gdyż sędziów, którzy „czują” grę jest bardzo mało.

Czy w okresie zimowym będziecie skupiać się nad czymś szczególnym ?

– Jako zespół na pewno na organizacji w defensywie oraz tej najtrudniejszej fazie w meczu czyli przejścia z atakowania do bronienia. To jest priorytet, aby przy naszym założeniu czyli prowadzeniu gry podnieś się jakościowo i w tabeli. Oczywiście nasz sposób budowania gry także będzie ewaluował.

Odnośnie kadry – czy ona ulegnie zmianom?

– Kadra już się zmieniła. Odszedł kapitan Michał Czubin, który wyjechał za lepszym życiem za granicę. Z gry zrezygnował także Rafał Kościelniak, który nie jest w stanie łączyć już pracy z grą na poziomie IV ligi. W trakcie sezonu zrezygnowali również Bartek Rzadkosz – kontuzja, oraz Mikołaj Śmieszek – nie wznowił treningów. Jeżeli chodzi o transfery do klubu trwają już zaawansowane rozmowy, aby nasza kadra była uzupełniona i wzmocniona.

Czy trzeba szukać wzmocnień jeżeli tak gdzie się największe deficyty?

– Świeża krew zawsze powoduję większą rywalizację o skład za czym idzie poziom całej drużyny, więc wzmocnienia będą. Na pewno szukamy bocznego obrońcy, pomocnika, środek obrony także wymaga rywalizacji oraz pozycja bramkarza jest również szukana przez nas.

Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy?

-Okres przygotowawczy zaczynamy tak naprawdę od 09.01 rozpiskami indywidualnymi a od 16.01 rozpoczynamy treningi piłkarskie przez 8 tygodni mamy zaplanowane sparingi z rywalami z III ligi, IV,V oraz okręgówki w każdy weekend. Jest to bardzo dużo czasu, aby popracować nad fizyką, taktyką, wprowadzeniem nowych zawodników w nasz model gry oraz wypracowania atmosfery, która w mojej ocenie jest i tak rewelacyjna ale to ona w momentach, które są ciężki pozwala na przechylenie szali zwycięstwa na naszą korzyść.

Michał Czubin: Atmosfera była świetna.

Rozmowa z byłym już naszym kapitanem, który po 4 latach odchodzi z naszego klubu

Dlaczego zrezygnowałeś z gry w Wierchach?

Ponieważ już latem podjąłem decyzje o wyjeździe za granice. Wówczas sam nie wiedziałem kiedy ten wyjazd nastąpi, z racji prowadzonej przeze mnie działalności poza sportowej. Wszystko udało się poukładać na zakładkę wraz z ostatnim spotkaniem rundy jesiennej. Dzień po meczu z Unią Oświęcim wraz z moją partnerką byłem już za granicą kraju.

Mówisz do widzenia czy do zobaczenia?

– Mówię do zobaczenia. Na pewno jeśli będę na urlopie w Polsce, chętnie wybiorę się na mecz Wierchów, aby kibicować i spotkać się z bardzo życzliwymi osobami, które są częścią drużyny. Na ten moment jednak jeśli chodzi występy w rundzie wiosennej w Rabce, wykluczam je, z powodu umowy o pracę w Szwajcarii. Może spróbuje swoich sił, w miarę możliwości w jakimś lokalnym zespole.

Jak wspominasz czas spędzony w klubie z Rabki ?

– Bardzo dobrze. Podejście osób zarządzających było na niespotykanym dotychczas przeze mnie poziomie na naszym podhalańskim podwórku. Dodatkowo zespół w każdym z sezonów był złożony z trenerów i zawodników o świetnych umiejętnościach, co zresztą widoczne było i jest w ligowej tabeli.

Rola kapitana zespołu była dla Ciebie czymś wyjątkowym ?

– Tak. Wydaje mi się ze była to swego rodzaju gratyfikacja za moje solidne podejście do każdego treningu, meczu, spraw poza boiskowych i tych kilku lat spędzonych na szczeblu 3 i 4 ligi. Ogromnie będę szanował i doceniał to, ze to właśnie mi powierzona została opaska kapitana drużyny Wierchów przez ostatnie dwa lata.

Jakbyś miał wskazać jedną rzecz, którą będzie Ci brakować po odejściu z Wierchów? Odchodzisz w przekonaniu dobrze wykonanego zadania?

– Obecności w szatni w świetnej atmosferze stworzonej między zarządem, a zawodnikami i trenerami.

Odchodzisz w przekonaniu dobrze wykonanego zadania? 5 miejsce po rundzie jesiennej w nowej czwartej lidzie w Twoim zdaniem oddaje potencjał Wierchów?

– Jeśli chodzi o tę rundę to tak, lecz myślę, że zespół stać jeszcze na więcej. Mieliśmy kilka wzorowych występów ale zdarzyły się tez beznadziejne. Jeśli drużyna wyeliminuje te gorsze spotkania, to ukaże pełny potencjał, ponieważ zespół złożony jest z piłkarzy o olbrzymim potencjale.

Remis na koniec rundy

W ostatnim meczu w rundzie jesiennej piłkarze Wierchów bezbramkowo zremisowali wyjazdowe spotkanie z Unią Oświęcim.

Unia Oświęcim – Wierchy Rabka 0:0

Wierchy: Zhuk – Gruszkowski, M. Dudek, Jeziorski, Witek (75 Misiura)– Czubin, Dara, T. Dudek, Lutsenko (55 Sobek), Florek (46 Wójcik) – Krzyżak (65 Pazurkiewicz).

Pierwsza połowa bezbarwna z obu stron. Tylko sporadycznie oba zespoły zagrażały bramce przeciwnika, ale klarownych okazji bramkowych sobie nie stworzyły.

Więcej działo się w drugiej połowie. Najpierw w 70 minucie, T. Dudek uderzył bez przyjęcia i tylko kapitalna interwencja bramkarza Unii sprawiła, że gospodarze gola nie stracili. Z kolei w 86 minucie pojedynek 1 na 1 z golkiperem z Oświęcimia przegrał Pazurkiewicz. W samej końcówce to Unia miała dwie okazje na to by przechylić szalę zwycięstwa. W pierwszej świetnie interweniował – po rzucie wolnym – Zhuk, w drugiej gracz Unii mając przed sobą pustą bramkę fatalnie się pomylił.

Słabe spotkanie z obu stron. Widać już było zmęczenie całą rundą. Remis myślę jak najbardziej sprawiedliwy – ocenił trener Wierchów Karol Niewolik.

Pożegnanie jesieni w Rabce na „piątkę”

W ostatnim w rundzie jesiennej meczu w roli gospodarza piłkarze Wierchów pokonali LKS Jawioszowice 5:0

Wierchy Rabka – LKS Jawiszowice 5:0 (0:0)

1:0 Kęska 48, 2:0 Krzyżak 52, 3:0 Florek 75, 4:0 T. Dudek 79, 5:0 T. Dudek 90.

Wierchy: Zhuk – Gruszkowski (84 Kościelniak), Jeziorski, M. Dudek, Misiura (46 Witek) – Lutsenko (61 Florek), Dara, T. Dudek, Czubin – Kęska (81 Wójcik), Krzyżak (68 Pazurkiewicz).

Jawioszowice: Hamelka – Radomski, Barański (75 Dziedzic), Liszka (55 Hałat), Korczyk (80 Karnia), Czaicki, Pierlak (55 Gibas), Gąsiorek, Kocemba, Sitko, Frączek.

Sędziował: Maciej Górski.

Żółte kartki: Dara, Kęska, Lutsenko – Barański, Korczyk. Czerwona: Frączek 68.

Pierwsza połowa bezbramkowa. Inicjatywa należała do Wierchów, ale na wynik się to nie przełozyło. „Worek z bramkami” gospodarze rozwiązali po przerwie. W 48 minucie po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska piłka spadła pod nogi Kęski na 11 metrze, a ten uderzył nie do obrony. W 52 minucie po wyrzucie z autu Kęska z linii końcoowej zagrał piłke do Krzyzaka, który z bliska doepłnił formalności. Od 68 minucie goście grali w dziesięciu po czerwonej kartce dla Frączka. W 75 minucie na 3:0 po kontrze i podaniu Wikta na listę strzelców podwyższył Patryk Florek. Dwa kolejne gole były dziełem T. Dudka. Pierwsza była efektem jego indywidualnej akcji, a przy drugim swoim trafieniu popisał się skuteczną dobitką strzału Pazurkiewicza.

Wygrana w Brzesku!

Okocimski Brzesko – Wierchy Rabka 2:4 (1:3)

Bramki dla Wierchów. Kęska 13, Krzyżak 18, Czubin 21, 60.

Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, M. Dudek, Gruszkowski – Sobek (72 Kościelniak), Wójcik (80 Twaróg), T. Dudek, Czubin (88 Traczyk) – Kęska, Krzyżak (60 Lutsenko).

Tak naprawdę pierwsze 25 minut w tym meczu zadecydowało o wygranej Wierchów, które w tym okresie zdobyły trzy gole.

Zaczęło się w 13 minucie, kiedy po zagraniu Krzyżaka, uderzał Czubin, bramkarz wprawdzie obronił ten strzał, ale przy dobitce Kęski już był bez szans. W 18 minucie wysoki pressing graczy z Rabki przyniosły efekt w postaci indywidualnego błędu zawodnika Okocimskiego, z którego skorzystał Krzyżak, W 21 minucie kolejna akcja bocznym sektorem boiska i dogranie Gruszkowskiego, na trzecią bramkę zamienił Czubin. Tuż przed przerwą, to gospodarze zdobyli gola z rzutu karnego. Także druga połowa zaczęła się od bramki dla Okocimskiego, ale Wierchy odpowiedziały w 60 minucie, kiedy po kontrataku 4 gola dla rabczan, a swojego drugiego w meczu zdobył Czubin.

Porażka z Limanovią. Kluczowy kwadrans

W meczu 14 kolejki rozgrywek IV ligi piłkarze Wierchów Rabka przegrali na własnym boisku z Limanovią.

Kluczowy dla losów tego spotkania był ostatni kwadrans pierwszej połowy. Wtedy to goście trzykrotnie trafiali do bramki gospodarzy. Zaraz po przerwie przyjezdni podwyższyli na 0:4. W końcowych minutach rabczanie zdołali już tylko zmniejszyć rozmiary porażki.

Wierchy Rabka – Limanovia Limanowa 2:4 (0:3)

0:1 Matras 25, 0:2 Kurczab 30 z karnego, 0:3 Pławecki 45, 0:4 Pławecki 52, 1:4 samobójcza- Bandarenka 61, 2:4 T. Dudek 79.

Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, Dara, Gruszkowski (61 Kościelniak) – Sobek, T. Dudek, Czubin (70 Wójcik), Misiura (61 Lutsenko) – Krzyżak, Kęska.

Limanovia: Pietrzak – Uchacz, K. Mus, (56 Skrzatek), Małota, Bandarenka – Matras (77 Krzyżak), Pławecki (77 Palacz), G. Mus, Kościółek, Kulig (56 Ciesielski), Kurczab.

Sędziował Michał Fudala z Brzeska.

Żółte kartki: T. Dudek, Dara – Ciesielski.

Osłabione Wierchy postraszyły lidera

Piłkarze Wierchów Rabka grając bez kilku podstawowych zawodników przegrali wyjazdowe spotkanie z liderem IV ligi Wiślanami Jaśkowice. Mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie.

Wiślanie Jaśkowice – Wierchy Rabka 5:2 (2:2)

1:0 Seweryn 2, 1:1 M. Dudek 16, 1:2 Krzyżak 21, 2:2 Monsuru 31, 3:2 Seweryn 59, 4:2 Monsuru 76, 5:2 Cholewa 87.

Wierchy: Zhuk – Witek, M. Dudek, Twaróg, Gruszkowski – Florek (65 Sobek), Dara, Wójcik (75 Lutsenko), Misiura – Krzyżak, T. Dudek.

Wierchy zaczęły od szybkiej straty gola, bo już w 2 minucie Zhuka pokonał Seweryn. Minęło niespełna 20 minut i rabczanie nie dosyć, że odrobili straty po goli Michała Dudka, to po chwili na prowadzenie wyprowadził je Kornel Krzyżak. Z czasem jednak przewaga gospodarzy przełożyła się na ich kolejne gole. W 31 minucie do remisu doprowadził Monsur. Po zmianie stron już tylko Wiślanie ciszyli się z bramek.

– Plaga chorób, kontuzji i pauz za żółte kartki spowodowała że od początku tygodnia mieliśmy problem by w pełni zrealizować jednostkę treningową. I to widać było w meczu. W pierwszej połowie jeszcze mieliśmy siły i postawiliśmy się gospodarzom. Po przerwie już ubytek sił spowodował spadek jakości w naszej grze, a Wiślanie to doświadczona i mocna kadrowo drużyna, która bezlitośnie to wykorzystała – ocenił trener Wierchów, Karol Niewolik.

W Wierchach będą nowe władze

Stowarzyszenie Klubu Sportowego „Wierchy” w Rabce-Zdrój zawiadamia o zwołaniu Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Członków, które odbędzie się 18 listopada 2022 roku o godzinie 17.00 w sali obrad RSM przy ul. Słonecznej 10 w Rabce- Zdroju.

Proponowany porządek obrad na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Członków Klubu Sportowego „Wierchy”

  1. Powitanie zebranych i otwarcie obrad Zebrania Członków Stowarzyszenia.
  2. Wybór Przewodniczącego i Sekretarza Walnego Zebrania Członków.
  3. Stwierdzenie prawidłowości zwołania Zebrania Członków Stowarzyszenia oraz jego zdolności podejmowania decyzji.
  4. Przedstawienie porządku obrad.
  5. Podsumowanie pracy Stowarzyszenia za okres działalności.
  6. Przedstawienie sprawozdania z pracy Zarządu w roku 2022.
  7. Dyskusja i głosowanie nad zatwierdzeniem sprawozdania z pracy Zarządu w roku 2022.
  8. Przedstawienie sprawozdania z pracy Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia za rok 2022.
  9. Dyskusja i głosowanie nad zatwierdzeniem sprawozdania z pracy Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia za rok 2022.
  10. Głosowanie nad podjęciem decyzji w sprawie udzielenia absolutorium Zarządowi Stowarzyszenia w 2022 roku.
  11. Wybór nowych władz Stowarzyszenia.
  12. Wystąpienia końcowe i wolne wnioski.
  13. Dyskusja.
  14. Zamknięcie obrad Walnego Zebrania Członków.

Zarząd Stowarzyszenia serdecznie zaprasza wszystkich Członków do wzięcia udziału w Zebraniu. W przypadku braku większości Członków wyznacza się kolejny termin na 2 grudnia 20222 roku na godzinę 18.00.

Zarząd Stowarzyszenia Klubu Sportowego „Wierchy” w Rabce-Zdroju

Strzelanina w Rabce!

Rzadko się zdarza, żeby w meczu piłki nożnej padło 9 goli. A tak stało się w Rabce, gdzie gospodarze w meczu XII kolejki pokonali 6:3 ostatnią w tabeli rozgrywek IV ligi Kalwariankę Kalwarię Zebrzydowską.

Po pierwszej połowie zapowiadało się na „spacerek” Wierchów, które w niespełna 25 minut wypracowały sobie trzy bramkową zaliczkę.

Wynik meczu „otworzył” Kornel Krzyżak, który po asyście Kacpra Kęski, przelobował wybiegającego z bramki golkipera rywali. Przy golu na 2:0 zawodników z Rabki wyręczył gracz Kalwarianki Wojciech Jurek, który niefortunną interwencją zaliczył samobójcze trafienie. W 23 minucie bramkarza gości pokonał z kolei Kacper Kęska – któremu podaniem zrewanżował się Krzyżak.

Kiedy na początku drugiej połowy na 4:0 podwyższył – po akcji skrzydłem i dograniu wzdłuż pola karnego Michała Sobka – Krzyżak, wydawało się że to już koniec emocji w tym meczu. A jednak! Między 50, a 72 minutą to goście – a konkretnie Stanek – zdobyli trzy z rzędu gole – i wynik końcowy znów stał się sprawą otwartą.

Dopiero w doliczonym czasie gry dwie indywidualne akcje Kęski, przypieczętowały wygraną gospodarzy.

Wierchy Rabka – MKS Kalwarianka 6:3 (3:0)

1:0 Krzyżak 5, 2:0 samobójcza – Jurek 12, 3:0 Kęska 23, 4:0 Kęska 46, 4:1 Stanek 50, 4:2 Stanek 54, 4:3 Stanek 72, 5:3 Kęska 90, 6:3 Kęska 90.

Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, M. Dudek, Gruszkowski (46 Kościelniak) – Florek (46 Sobek), T. Dudek, Dara (78 Wójcik), Misiura (69 Lutsenko) – Krzyżak, Kęska.

Kalwarianka: Guguła – Boroń (63 Bury), Kaczyński, Godawa, Malik – Rupa (46 Oleksy), Kryjak, Stanek, Gołąb, Jurek (24 Sajdak) – Kołodziej (71 Koziołek)

Żółte kartki: Dara, Kęska, T. Dudek, Kościelniak, Sobek – Stanek, Bury.

Trzy punkty w Radziszowie!

Piłkarze Wierchów Rabka prowadzeni już samodzielnie przez Karola Niewolika wygrali wyjazdowe spotkanie z Radziszowianką Radziszów.

Decydująca o końcowych losach spotkania akcja miała miejsce w 74 minucie. Po zagraniu ręką we własnym polu karnym przez jednego z graczy Radziszowianki, arbiter podyktował rzut karny wykorzystany przez Tomasza Dudka.

Wygrana w pełni zasłużona. Cały mecz to nasza dominacja. Tylko przez naszą nieskuteczność nie prowadziliśmy w tym meczu różnicą kilku bramek. Marnowaliśmy okazję za okazją. Co najmniej 10 sytuacji było takich z gatunku stu, a nawet dwustu procentowych. Albo nie trafialiśmy w bramkę, albo nasze strzały blokowali obrońcy, albo dobrze interweniował bramkarz. Gospodarze z rzadka nam zagrażali. Nastawili się na walkę o górne piłki. Mieliśmy to jednak pod kontrolą – ocenił szkoleniowiec Wierchów.

Radziszowianka Radziszów – Wierchy Rabka 0:1 (0:0)

0:1 T. Dudek 74 z karnego.

Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, M. Dudek, Gruszkowski (90 Lutesnko) – Misiura (65 Kościelnika), T. Dudek, Dara, Czubin (80 Wójcik)– Kęska, Krzyżak (72 Sobek).